Archive for października 2011

Barcelona piłką stoi...ale czy tylko?

czwartek, 27 października 2011 · Posted in

wpis zrealizowany przy współpracy z www.whitechocolatemoccha.com
Barcelona jest przepiękna. Pełna cudownych uliczek, przy których dumnie prezentują się wspaniałe kamienice, których niekiedy widok zapiera dech w piersiach. Uliczki te dodatkowo upstrzone są kawiarenkami, piekarenkami, sklepiczkami, w których prawie zawsze można znaleźć gdzieś w kącie wciśnięty stoliczek po to, aby przysiąść na chwilę i napić się dobrej aromatycznej kawy.
Gaudi..Oczywiście zachwycający niezwykłą wyobraźnią i perfekcyjną inżynierią.

Cebulowe krążki na przekąskę

czwartek, 13 października 2011 · Posted in


 wpis zrealizowany przy współpracy z www.whitechocolatemoccha.com
Chodziło za mną już od niepamiętam kiedy..Oliwy do ognia dolała Zosia, która pewnego wieczora stwierdziła, że ma ogromną ochotę na cebulowe krążki...Po tym nie było już odwrotu...Teraz tylko szukałam okazji, co by takowe przygotować.
Wieczór wyborczy przy piwie niestety nie wyszedł, wszyscy zalatani, zaganiani...Więc tu pudło.
Wreszcie jest...Bania u Stryjenki. Przesympatyczne spotkanie, gdzie przy suto zastawionym stole garść przyjemnych ludzi spotyka się, co by powspominać stare dobre czasy i ponarzekać na te nowe i całkowicie inne od tamtych, co minęły.

Moja ambrozja

czwartek, 6 października 2011 · Posted in , , ,

wpis zrealizowany przy współpracy z www.whitechocolatemoccha.com
Wczoraj poznałam smak ambrozji.
Bajeczna melodia smaków. Zaskakująca harmonia składników, które połączone w całość tworzą eksplozję w każdym kawałeczku mojego umysłu.
W tym deserze zakochałam się od pierwszej sekundy jego spróbowania.
Przepis wyczytany z najnowszej Kuchni, kusi i mruga oczkiem.
Postanowiłam go przygotować w związku z piątkowym nalotem moich bab, chciałabym ugościć je w iście królewskim wydaniu.
Nieco zmodyfikowany przeze mnie ze względu na czas...gdyż w oryginale podawany jest jako koktajl, co, jestem o tym przekonana, jest znakomitym pomysłem.
U mnie modyfikacja wynika z dostosowania się do ram czasowych, a że chciałam się z Wami tymi smakami podzielić już dziś uznałam, że podanie tego w formie lodów również może się sprawdzić...
Tak więc Moje Drogie Panie...zabiorę Was w piątek w niezwykłą krainę, gdzie każda z nas poczuje się niczym bogini na Olimpie zajadająca się Ambrozją.

Obsługiwane przez usługę Blogger.