Archive for grudnia 2012

A może coś zamiast wstążki i kokardki??

czwartek, 20 grudnia 2012 · Posted in ,


A może warto zmienić nieco prezentowy design i zamiast kokardek i wstążek zrobić pomponik ze sznurka albo włóczki?
Każdy gdzieś tam w domu skitrany ma kawałek sznurka albo wełenki i nie wiadomo co z tym zrobić...no to proszę, pomysł na przyzdobienie świątecznego pudełka :)

Świąteczne pierniczki z pomarańczą

czwartek, 13 grudnia 2012 · Posted in , , , , , ,


Nic innego niż pieczenie korzennych pierniczków nie uświadamia mi tak bardzo że święta są już tuż tuż.
W całym domu pachnie cynamonem i skórką pomarańczową. Dodatkowo sobotnie chrupanie przy kawie dochodzące z kuchni powoduje że serce mi rośnie i chcę mi się piec jeszcze i jeszcze. Ta partia to już trzecia transza. Z dwóch pozostałych nie został nawet okruszek. Nawet nie zaczęłam ich lukrowo ozdabiać...po prostu nie zdążyłam. Znikają w tempie natychmiastowym.
Można z nich zrobić ładniutkie paczki dla, można powiesić je na choince, albo przyczepić do prezentów w ramach etykietki, dla kogo prezent. Można je też po prostu zjadać przy każdej okazji kiedy mija się pudełko w których są schowane.

Kisimy buraki, czyli jak przygotować dobry barszcz na święta!!!

poniedziałek, 10 grudnia 2012 · Posted in , , ,

Święta już powoli się zbliżają. U mnie w domu tradcyjnie wigilię zaczynamy od czerwonego barszczu z uszkami.
W tym roku pośrednio uczestniczę w przygotowywaniu tej przepysznej zupy. Pośrednio, bo obiecałam pomóc Zosi, która to ochoczo zgłosiła się do jego przygotowania podczas rodzinnej narady i obdzielania obowiązków jedzeniowych na ten wieczór.
Zgłosiła się,podobno dlatego, że opowiadałam jej jaki pyszny barszcz robi mój ukochany.
Ukochany ma po pierwsze absolutnie genialny zmysł kulinarny, a po drugie jest zdecydowanie zupowym mistrzem.

Sałata z gruszką i kozim serem

piątek, 7 grudnia 2012 · Posted in , , , , ,

Spędziłam ostatnio cudowny wieczór. Z kobietą oczywiście:) Z Olą szperaczem o której wspominałam i TU i TU.Nagadałyśmy się za wsze czasy, o wszystkim...o życiu, o mężczyznach, o jedzeniu, o fajnych miejscach. I jedyny wniosek do jakiego doszłyśmy, stukając się szklanką piwa jabłkowego,był taki, że takich spotkań jest zdecydowanie za mało.
Ponieważ Ola jest przecudną babką, chętną do jedzenia wszelkich pyszności wiedziałam, że w jej towarzystwie mogę nieco zaszaleć.

Obsługiwane przez usługę Blogger.