Archive for 2013

Jesienne roladki grzybowe

piątek, 25 października 2013 · Posted in , , , , ,


Tegoroczna jesień wyjątkowo nas rozpieszcza! Grzybów w lesie jest pełno, co chwila na facebook'owej tablicy pojawiają się nowe zdobycze dumnych zbieraczy....

Wszystko super fajnie, tylko co zrobić z taką ilością wysuszonych grzybów?  U mnie w szafce stoi już 5 wielkich słojów.  Można zrobić grzybowy proszek i dodawać do dań, żeby nadać im nieco grzybowego aromatu. Można też zrobić grzybowe risotto, mam w planach coś w tym kierunku pokombinować (poinformuję Was o postępach).
Można też zrobić grzybową tartę, już przeze mnie wypróbowaną:)
Ale dziś o grzybach i makaronie:) Przegrzebując internet natrafiłam ostatnio na takie cudo!!
Przepis w wersji oryginalnej jest z pieczarkami i jarmużem....zmodyfikowałam go na swój sposób i oto co wyszło.

Hummus w wersji jesiennej

piątek, 18 października 2013 · Posted in , , ,


Pozostając wciąż w temacie dyniowym:) (okazuje się że 6 kg dyni to naprawdę ogrom możliwości, z różnych stron świata) przygotowałam ostatnio hummus. Dyniowy hummus.

Hummus był dla mnie zawsze dodatkiem który chciałam zrobić, ale notorycznie brakowało mi tej magicznej sezamowej pasty tahini, która daje ten niezwykły posmak. To jeden z tych produktów który trzeba zdobyć specjalnie na to "danie". Słowo "zdobyć" jest tu nie bez powodu, bo trzeba trafić jeszcze na sklep z takim asortymentem. Do czasu jednak!!! Kiedy to trafiłam na stronę dziecisawazne.pl a tam na przepis na pastę tahini domowej roboty:) Od tamtej pory mam w pogotowiu kilka torebek sezamu poupychanych w szufladach, olej sezamowy stoi w lodówce i kiedy tylko najdzie mnie ochota bądź okazja, hummus robię w mgnieniu oka.

Kopytka dyniowe

czwartek, 10 października 2013 · Posted in , , , ,


Dyniowego menu ciąg dalszy:)
Zaproponowałam ostatnio swoim gościom dyniowe menu, o czym wspomniałam tu.
Poopowiadałam Wam o zupi,e a teraz czas na kopytka. We wszystkich pięknie wydanych książkach to gnocchi, dla mnie to po prostu kopytka w wersji dyniowej, zresztą przepyszne i kolorowe.
Podałam do nich pesto na szybko zrobione z tego co akurat było w lodówce i tak wyszło:
- pesto z bazylii, orzeszków piniowych oraz suszonych pomidorów,
- pesto z rukoli, pistacji i koziego serka (ładnie na talerzu komponowały się pomarańczowe kopytka z zielonym sosem)

Dyniowy czas zacząć!

czwartek, 3 października 2013 · Posted in , , , ,


Wreszcie nastał jesienny czas:) Na wszelkich straganach, targach, bazarach dumnie prężą się okrąglutkie śliczne dynie. Do wyboru do koloru, małe, duże, żółte, zielone, pomarańczowe, podłużne, okrągłe, jajowate:)
Taki wybór widziałam na Broniszach, chętnie wzięłabym je wszystkie i udekorowała nimi dom.

Robimy przetwory - paprykowe szaleństwo zwane ajvarem

czwartek, 26 września 2013 · Posted in , ,


No to zgodnie z zapowiedzią wracam:) uhuhuh dawnie mnie tu nie było, nieco się zakurzyło.
Powrót będzie spektakularny, spektakularny pod względem ilościowym w pierwszej kolejności, a następnie smakowym.
Ta jesień to moje chyba pierwsze aż tak wielkie przetwórstwo.
W tym roku robimy przetwory wszelkiej maści. Za mną już dżem z malin z Łyszki ogródka, a z przepisu mamy Kasi (przyjaciółki mojej), chutney z gruszek (zdobytych nocą w sadzie u znajomej) z zielonymi pomidorami i kolendrą, buraczki z pieczoną papryką z przepisu Magdy Gessler, dżem z pomidorów o którym już Wam kiedyś opowiadałam no i sprawca całego zamieszania czyli ajvar. I o nim właśnie tu dzisiaj będzie.
Przepis znalazłam na blogu ChilliBite, no i mnie wzięło:)
Okazja zrobiła się sama, gdyż Kasia moja szykowała się na Bronisze, i dzięki niej towar dostałam z dostawą do domu i to w ilości hurtowej. 10 kg papryki + 5 kg bakłażanów, do tego 18 kg pomidorów i zaczęła się zabawa.

Kaszotto - gryczotto

wtorek, 21 maja 2013 · Posted in , , , , , ,



W moim kulinarnym zafiksowaniu kasza gryczana należy do produktów, których się nie jada. Nie znoszę kaszy gryczanej. Przeszkadza mi jej smak, jej zapach, wyczuję ją w każdym miejscu. Mój luby zaś kaszę gryczaną kocha całym sercem, i wchodząc do domu już na parterze wiem, że ją gotuje, (mimo że mieszkamy na 4 piętrze).
Żyłabym sobie pewnie jeszcze tak długo pielęgnując w sobie kaszową niechęć, gdyby nie mój pracowy kolega Grześ, który to pewnego dnia przyniósł mi kaszę gryczaną od swoich rodziców z ogrodu.
Niepaloną!!!!!
Najpierw byłam przerażona, że zwariował, że mi to świństwo przytargał, a teraz zastanawiam się gdzie kupić kolejną.
Kasza gryczana niepalona stała się moim nowym odkryciem.
Upiekłam z niej już brownie (opowiem, muszę tylko zdjęcia porobić) a wczoraj zrobiłam kaszotto-gryczotto.
Zajadam aż mi się uszy trzęsą, a że jest zdrowa (tutaj możecie poczytać sobie więcej o walorach zdrowotnych kaszy ) to warto mieć ją w swoim menu.
Przepis znalazłam w Kuchni, nieco go pozmieniałam i wyszło pycha:)

Tęczowe ciastka

środa, 27 marca 2013 · Posted in , , , ,


Lubię rozmawiać z ludźmi z różnych stron Polski i dowiadywać się co pysznego pojawia się u nich na stole np. przy okazji świąt. Takie rozmowy są zarówno zaskakujące jak i inspirujące. W ten oto sposób poznałam Łupcie (gołąbki z kaszą gryczaną i grzybami, zawijane w liście kapusty...ale ale ukiszone - mam sfotografowane, obiecuję że Wam pokaże i przekaże).Przy jednej z takich rozmów usłyszałam o amoniaczkach, PIERWSZY RAZ W ŻYCIU:) Nazwa mnie zaciekawiła, kolegi wspomnienia o smakach dzieciństwa również, a przepis ze względów wizualnych wykorzystałam od KURY DOMOWEJ.
W pierwszej wersji zrobiłam je zgodnie z przepisem podanym na stronie i wyszło mi to tak.

Łosoś w szpinak ubrany

czwartek, 14 marca 2013 · Posted in , , ,


Popularność ryb w Polsce wciąż jest niewielka, a szkoda, bo dobrze zrobione są naprawdę smaczne. Na licznych blogach kulinarnych, w książkach kucharskich jest całe mnóstwo ciekawych przepisów.
Jako fan wszystkiego co kulinarne inspiracja  znów jest telewizyjna:) Mówię znów, bo już kiedyś upolowałam deser, który to stał się przebojem wśród moich znajomych. Na łososiowy przepis trafiłam oglądając program Ugotowani.
Mamy tu łososia, to zaraz po śledziu chyba najpopularniejsza ryba w Polsce.
Danie bardzo smaczne i szybkie w przygotowaniu. Nadaje się zarówno na obiad jak i na szykowną kolację, bo wygląda bardzo efektownie. Składniki nie są skomplikowane, można je kupić w większości sklepów, chyba najtrudniej będzie z dobrą, świeżą rybką.
Do łososia wystarczy zrobić sałatkę typu: rukola, pomidorki, u mnie była dodatkowo rzeżucha, do tego oliwa, ocet balsamiczny. Całość wymieszać i stawiać na stół.

Jedzeniowy recykling chlebowy czyli canederli

wtorek, 26 lutego 2013 · Posted in , , , , , ,


Podróże kształcą:) również kulinarnie.
Przełom stycznia i lutego to nasz narciarski czas. Wraz z przyjaciółmi wybraliśmy się do Włoch, krainy pizzą i makaronem płynącą.
Tam nawet górskie drogi wyglądają jak spaghetti:)
Towarzystwo było genialne, bo Kasia i Wojtek są również tak jak MY jedzeniowo zboczeni. Można z nimi godzinami o tym rozmawiać. A odkrywanie z nimi miejsc gdzie człowiek odpływa z kulinarnej rozkoszy jest naprawdę świetną zabawą. W zasadzie po tym wyjeździe trudno użyć słowa odkrywanie, bo od pierwszych chwili zakochaliśmy się w najcudowniejszej pizzy na świecie i do tego miejsca, gdzie ją podają, wracaliśmy już każdego wieczora.

Roladki bakłażanowe z prosciutto crudo

czwartek, 7 lutego 2013 · Posted in , , , , ,



 Uwielbiam szynkę prosciutto crudo...Jestem jej ogromną fanką, ostatnio pojawia się u mnie na stole prawie, co tydzień w różnych formach. Szukam, wymyślam, zgapiam różnego rodzaju dania z zastosowaniem tego oto składnika:)
Po mojej ostatniej wizycie we Włoszech, gdzie jadłam ją na śniadanie i kolację nadal nie mam jej dość:) O tym opowiem w kolejnym poście, poopowiadam Wam o inspiracji, którą z przyjaciółmi przywieźliśmy z tej wycieczki, mało tego postaram się nawet coś takiego zaserwować:)

Śledzie pod pierzynką

piątek, 4 stycznia 2013 · Posted in , , , , , ,


Jest kilka popisowych dań mojej mamy, na które przepisy poszły w świat (ten ostatnio poleciał do mojej przyjaciółki z lat licealnych do Anglii , Mada jest jednym z najwierniejszych fanów tych śledzi). W tym roku w grudniu zauważyłam wyjątkowo wzmożoną aktywność wśród moich przyjaciół w temacie przepisu na śledzie pod pierzynką. (Małgoniu ciężarna jak wyszły?)
Ci, z którymi przeszłam przez liceum mają w pamięci ich smak z naszych klasowych wigilii, na które targałam z roku na rok coraz większy półmisek, bo i smakoszy przybywało, co roku.
A że mamy karnawał i czas na imprezy, szaleństwa i spotkania z przyjaciółmi to to jest fantastyczne danie na tego typu okazje.

Obsługiwane przez usługę Blogger.