Modobranie

czwartek, 16 czerwca 2011 · Posted in


wpis zrealizowany przy współpracy z www.whitechocolatemoccha.com
Zosia i jej modobraniowa zdobycz
Coś ostatnio nie mogę wznieść się na kulinarne wyżyny, dziś znów będzie o czymś innym, ale moim zdaniem równie ciekawym i fantastycznym.
Dziś opowiem o tym co w stolicy wydarzyło się dwa tygodnie temu.
Ponieważ uwielbiam wszelkie inności, to co jest oryginalne, w czym tkwi dusza po prostu nie mogło mnie tam nie być.
Pod koniec maja odbyły się targi mody i rękodzieła – MODOBRANIE.
W Domu Polonii przy Krakowskim przedmieściu zebrało się kilkudziesięciu twórców z otwartymi głowami i niesamowitymi zdolnościami i prezentowali to co im wyobraźnia podpowiedziała a ręce wytworzyły.
Można było nabyć biżuterię wszelkiej maści od filcowych broszek i kolczyków po pięknie wykonane srebrne pierścienie i wisiory,. Kapitalne torebki, torebeczki, torebusie…różnego rodzaju opaski z kokardami, guzikami, koronkami.
Do tego niepowtarzalne sukienki, bluzki, koszule.
Mnóstwo zabawek, misiów, lalek piesków, kotków..i to takich przytulaśnych, miłych, miękkich.
Największe wrażenie jednak zrobiły na mnie misie, misie na których można wyhaftować imię jego właściciela (coś ostatnio przeżywam fascynację personalizowaniem rzeczy imiennym haftem) oraz lalki Szmacianki. Przepiękne..
Atmosfera kapitalna, gwar, uśmiechy i magiczni ludzie którzy szukają czegoś dla siebie, czegoś niepowtarzalnego i wyjątkowego.
Organizatorom serdecznie dziękuję za to że tworzą takie miejsca i oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejną edycję, teraz pewnie w zimowej odsłonie.

A poniżej to co ja zwiozłam do domu i czym obdarowałam bliskich oraz siebie oczywiście.
broszka na dzień mamy dla mamy :) by FlowerFelt Design



smakowita biżuteria od Lemon Lovely
muffinkowa broszka od Allure

urocza broszkowa biedronka łypiąca swoimi oczkami, niestety nie pamiętam kto był jej twórcą
kapitalne spinki zrobione z zegarkowego środka od Kfiatek zdolne rączki
Ps. Pod wpływem fascynacji wszelkimi pięknościami które można było tam znaleźć oraz dzięki pomocy mojej mamy udało się stworzyć torebeczkę. Niestety mimo ogromnej chęci nie mogę jej nosić bo się do noszenie nie nadaje.
Jako laik zakupiłam za cienki filc (2mm) i torebka pod wpływem różnych różności do niej włożonych totalnie się rozpływa…Ale spokojnie to dopiero pierwsza próba. Kolejna mam nadzieję będzie już bardziej udana.
torebka by Tyna:)
Ps.2. Gdyby ktoś miał ambicje do porobienia takich cudności podaję link do sklepu gdzie wszelkie dobra do tego niezbędne można nabyć w Krainie Filcu

Leave a Reply

Obsługiwane przez usługę Blogger.