wpis zrealizowany przy współpracy z
www.whitechocolatemoccha.com
Pomysł prosty i banalny…upichcić coś dobrego..
Mania gotowania wśród moich sióstr jest na porównywalnym poziomie…
Strzałą kulinarnego amora ugodzona została Ola, twierdzi, że
to miłość od pierwszego wejrzenia....Prawdą jest, że i ja się zakochałam.
Inspiracją była książka prezent (dziękujemy Panie Kwiatku)
pięknie wydana z fantastycznymi zdjęciami i bajecznymi przepisami na desery z
czekoladą.
Realizacja już bardziej skomplikowana, choć dzięki niej
dowiedziałam się, że w mojej mikro kuchni bez problemu mieszą się 4
osoby…karkołomne jest wtedy, co prawda otwieranie piekarnika..ALE DA SIĘ.
Szabat czarownic rozpoczęłyśmy porą śniadaniową.
Zofia w prezencie przywiozła mi makaron, który dzień
wcześniej pieczołowicie przygotowywała, kiedy to naszła ją ochota na wieczorne
gotowanie (teraz czeka..Ten makaron znaczy się na specjalną okazję). Niedzielny
poranek zaczęłyśmy od pysznej pizzy, której dzień wcześniej nauczyłam się u
Dorotki.
Niczym objedzone bączki zasiadłyśmy na kanapie i rozpoczęła
się wymiana kulinarnymi książkami, na których punkcie również mamy obsesje
Patrząc na nas z boku można było by pomyśleć Klub
Kucharzącego Czytelnika. Wyłamywała się jedynie Ala, ale na nią też przyjdzie
czas
Gdy już nieco odsapnęłyśmy po bajecznie pysznym śniadaniu za
stery zasiadła Ola i jako szef kuchni instruowała każdą z nas, …co i jak…i z
czym i do czego.
Efekt końcowy niesamowicie pyszny.
Polecam ten deser na ważne obiady, na świąteczny stół a
szczególnie latem, kiedy to owoców jest do wyboru do koloru i można
eksperymentować, choć uważam, że para malina-biała czekolada jest połączeniem
idealnym.
No to przepis
Składniki:
- 3 tabliczki białej czekolady
- 2 opakowania mrożonych malin (ok 500g)
- 250 ml śmietany kremówki
- 2 białka
- 3/4 łyżeczki żelatyny
- cukier puder
1. Rozmrożone maliny zblendować dodając cukru pudru do smaku
(uwaga żeby nie przesłodzić..mus jest słodki więc warto żeby maliny były nieco
kwaśniejsze)
2.Białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, nieco
ostudzić.
3. 3/4 łyżeczki żelatyny namoczyć z 2-3 łyżkami wody, potem
wlać do garnuszka i podgrzać tak aby się rozpuściła i nieco ostudzić.
4. Białka ubić na sztywną pianę z dodatkiem płaskiej
łyżeczki cukry pudru.
5. Śmietanę ubić na sztywną pianę.
6. Łączenie składników, kolejność ważna..poparte
doświadczeniem:
- do białek wlewamy żelatynę,
delikatnie mieszamy,
- dodajemy rozpuszczoną czekoladę,
delikatnie mieszamy,
- dodajemy ubitą śmietanę i dla
odmiany delikatnie mieszamy.
7. Szklaneczki, kieliszeczki bądź co kto wymyśli
napełniamy do połowy malinowym musem i przykrywamy to białą czekoladową
chmurką.
8. Wstawiamy do lodówki na min.30 min, aby żelatyna się
ścięła.
Ps.
Czy wspominałam już o tym jak ważne w moim życiu są moje
siostry?? hmmmm BARDZO WAŻNE.
Każdego dnia dziękuję za ich obecność:)
Każdego dnia dziękuję za ich obecność:)