W moim kulinarnym zafiksowaniu kasza gryczana należy do produktów,
których się nie jada. Nie znoszę kaszy gryczanej. Przeszkadza mi jej smak, jej
zapach, wyczuję ją w każdym miejscu. Mój luby zaś kaszę gryczaną kocha całym
sercem, i wchodząc do domu już na parterze wiem, że ją gotuje, (mimo że
mieszkamy na 4 piętrze).
Żyłabym sobie pewnie jeszcze tak długo pielęgnując w sobie
kaszową niechęć, gdyby nie mój pracowy kolega Grześ, który to pewnego dnia
przyniósł mi kaszę gryczaną od swoich rodziców z ogrodu.
Niepaloną!!!!!
Najpierw byłam przerażona, że zwariował, że mi to świństwo
przytargał, a teraz zastanawiam się gdzie kupić kolejną.
Kasza gryczana niepalona stała się moim nowym odkryciem.
Upiekłam z niej już brownie (opowiem, muszę tylko zdjęcia
porobić) a wczoraj zrobiłam kaszotto-gryczotto.
Zajadam aż mi się uszy trzęsą, a że jest zdrowa (tutaj
możecie poczytać sobie więcej o walorach zdrowotnych kaszy ) to warto mieć ją w
swoim menu.
Składniki:
- 2 szklanki niepalonej kaszy gryczanej,
- pierś z kurczaka,
- 1 cebula,
- 3 ząbki czosnku,
- 1 łyżka oliwy,
- 300 g pieczarek,
- 2 szklanki bulionu warzywnego,
- 2 łyżki soku z cytryny (świeżo wyciśniętego),
- skórka otarta z 1/2 cytryny,
- 2 łyżki octu jabłkowego,
- groszek mrożony (1 opakowanie ok. 400g),
- 2 cebulki dymki,
- 2 łyżki zmielonych orzeszków piniowych,
- sól,
- 1/3 szklanki mleka kokosowego,
Cebulę i czosnek drobno siekamy i szklimy na
rozgrzanym oleju.
Pieczarki myjemy, obieramy, kroimy w plasterki i dorzucamy do
cebuli.
Kaszę płuczemy na sitku pod bieżącą wodą. Wsypujemy osączone ziarenka
kaszy, smażymy, mieszając, aż pokryją się tłuszczem.
Wlewamy szklankę bulionu,
dodajemy sok i skórkę z cytryny oraz ocet jabłkowy, oraz groszek mieszamy,
gotujemy na malutkim ogniu, aż kasza wchłonie płyn. Następnie wlewamy drugą
szklankę bulionu i gotujemy dalej, mieszając od czasu do czasu, aż ziarenka
zmiękną. Kiedy kasza lekko pyrkocze kroimy piersi kurczaka w drobne paseczki,
dodajemy soli, pieprzu, ostrej papryki i smażymy na maśle na drugiej patelni.
Można dodać nieco sosu sojowego.
Kiedy kurczak się usmaży, dodajemy go do kaszy.
Następnie siekamy dymkę ze szczypiorem i solimy do smaku.
Wlewamy mleko
kokosowe, delikatnie mieszamy, aby nie porozgniatać kaszy, i gotujemy jeszcze
przez 3-4 minuty.
No i co o tym myślicie?