wpis zrealizowany przy współpracy z
www.whitechocolatemoccha.com
Śniadanie.
Lubię królewskie śniadania.
Kiedy na stole pełno jest przeróżnych różności, lubię celebrowanie tej chwili
dnia. Często niestety w pędzie życia zapomnianej. A to przecież czas na
zaplanowanie, na obudzenie się, na uśmiechnięcie się do świata i do dnia,
kolejnego z kolekcji życia.
Najbardziej lubię śniadania
ogrodowe, kiedy boso i jeszcze w piżamie układa się na stole wszystkie
pyszności, jest chrupiące pieczywo, są czerwoniutkie pomidory z cebulką i
szczypiorkiem dopiero, co zerwanym, jest parująca herbata, twarożek z
rzodkiewką i mnóstwo tego, co kto najbardziej lubi. A potem całe towarzystwo
zasiada do wspólnego pałaszowania i przy wtórze kulinarnych ochów i achów są
rozmowy, śmiechy i hihy
Takie lubię, wcale a wcale
nie nudne…nie tylko kanapkowe. Tutaj też można poszaleć.
Tak jak ja dziś.