wpis zrealizowany przy współpracy z
www.whitechocolatemoccha.com
Loft37 Wpadłam na nie zupełnie przypadkowo..Dokładnie
odkryłam je 13 maja w pechowy piątek.
Zakochałam się w 3 sekundy i od tamtego czasu knułam i
snułam, plany i marzenia..Jak je zdobyć, co sprawić żeby je mieć no i przede
wszystkim, które?.
Loft 37…bo tak nazywa się nowa marka butów (cudów nad Wisłą
śmiem twierdzić) utworzona przez dwie śliczne kobitki (Asia i Paula) to powiew
świeżości, odwagi, wyobraźni i kreatywności…wszystko to dopracowane z niezwykłą
precyzją i dbałością o szczegóły…
Aby przekonać się już całkowicie o konieczności ich
posiadania pojechałam do Secret Life
gdzie buty można zobaczyć na żywo, poprzymierzać, pooglądać, podotykać i
zdecydować się na te jedyne.
Wędrując ul.Polną z całkowitym już przeświadczeniem, że
tak…te i żadne inne wpadł mi do głowy pomysł…owszem chce je, ale
czerwone..Kocham czerwone buty jestem ich fanką i stale powiększam swoją
kolekcję o nowe sztuki.
Wykiełkowany pomysł przelałam w formie wirtualnej do Asi i
ku mojemu zaskoczeniu rozpoczęłyśmy pracę nad butami mojego autorskiego
pomysłu…
Skóra (zamszowa czy licowa), kolor, nitka..haft (tu było
niezłe pole do popisu, bo można wyhaftować, co tylko dusza zapragnie..U mnie
bucik jest po prostu podpisany, co w połączeniu z ich czerwienią stanowi
esencję mnie)…tak strasznie się zaangażowałam, że te buty zaczęły śnić mi się
po nocach…
Efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania..Są
przepiękne..Bajecznie wygodne, a co zdecydowanie podwyższa ich wartość w moich
oczach to przede wszystkim fakt, że są jedyne i niepowtarzalne, moje,
całkowicie takie, jakie chciałam.
Każdą, która ma ochotę na nutkę szaleństwa we wszystkich
kolorach tęczy, na spełnienie marzeń o naprawdę wyjątkowych i pięknych butach
zapraszam na http://www.loft37.pl/